W XV wieku w Dzikowie, należącym wówczas do rodu Ossolińskich, istniał wieżowy dwór obronny. W 1522 roku Jan Spytko Tarnowski z Wielowsi kupił Dzików (wraz z Borowem) od Andrzeja Ossolińskiego. Jedyny syn Jana Spytka, Stanisław, powiększył swoje dobra, kupując m.in. wsie Machów, Radować i Miechocin. On też w 1593 roku uzyskał przywilej od Zygmunta III Wazy na założenie Tarnobrzega na gruntach wsi Miechocin.
W połowie XVII wieku Michał Stanisław Tarnowski rozbudował dobudował do wieży pod kątem prostym nowe skrzydło. Dodatkowo otoczył zamek murem na planie pięciokąta z fortyfikacjami bastionowymi i wzmocnił murowaną bramę z przejazdem, którą poprzedzała fosa.
W latach 70. XVIII wieku Jan Jacek Tarnowski wieku ponownie rozbudował zamek wznosząc skrzydło wschodnie, w efekcie czego założenie zyskało plan podkowy. W efekcie przebudowy dawny obronny zamek zmienił się w barokowy pałac. Przeobrażeniom uległy wówczas także otaczające budowlę fortyfikację, które zostały zlikwidowane w XIX wieku.
Po 1834 roku z inicjatywy Jana Feliksa Tarnowskiego barokowy pałaczostał przebudowany na rezydencję – muzeum w stylu neogotyku, według projektu architekta Franciszka Marii Lanciego.
Tarnowscy zgromadzili w zamku bogate zbiory dzieł sztuki. Przechowywano tu słynną kolekcję Tarnowskich, na którą składały się zbiory malarstwa europejskiego XVI-XVIII wieku, biblioteka (z rękopisem Pana Tadeusza autorstwa Adama Mickiewicza) oraz archiwum rodowe, a także liczne pamiątki narodowe.
W 1920 roku na terenie dzikowski zamek był punktem formowania oddziału ochotniczego na wojnę polsko-bolszewicką. 21 grudnia 1927 roku rezydencja spłonęła, jednak została odbudowana do 1930 roku według projektu prof. Wacława Krzyżanowskiego.
Dzikowskie dobra należały do Tarnowskich do końca II wojny światowej. Po jej zakończeniu w zamkowych murach mieściło się m.in. technikum rolnicze. Po zakończonym w 2011 roku gruntownym remoncie zamku w jego wnętrzach mieści się muzeum.
Fot. tyt.: zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego
Jeśli podoba się Wam to, co czytacie – wesprzyjcie wirtualną kawą.